Najpierw pisałem w TeXu — nauka TeXa była miła jak jedzenie potłuczonego szkła, więc początkowo myślałem, że nie
przyzwyczaję się, ale po jakimś czasie szło nieźle, więc polubiłem TeXa — dającego tak zwaną wolność wyrażenia siebie.
Przejście na HTML było kłopotliwe — wszędzie szukałem TeXa a TeX w HTMLu zanikał, więc musiałem uczyć się
pisania od nowa, co szło opornie, gdyż TeX głęboko wrył się w mą podświadomość i kojarzy się mi z bardzo przyjemnym okresem mojego życia.
Floaty początkowo zdawały się wybawieniem, choć nadal szukałem spełnienia marzeń z początku dziewięćdziesiątych lat ubw. — bezwzględnego
lokowania BOXów lub DIVów. W myślach mych narysowałem szkic mieszkania (wcześniej narysowałem go w TeXu, więc miałem gotowe współrzędne) z użyciem
FLOATów, ale na szczęście nie przelałem tego pomysłu na klawiaturę, gdyż w SVG okazało się to prymitywnie proste. Po przerysowaniu szkicu mieszkania z TeXa
na SVG, zacząłem usuwać FLOATy z mego myślenia, co szło gładko.
SVG jest napisany ludziom przez ludzi.
TeX został napisany przez zbyt genialnego człowieka, zanim ów geniusz zdążył dobrze zastanowić się (najwyraźniej Knuth skopiował zecerską
deskę — jak posłuszny, lecz bezduszny automag) nad ostateczną funkcjonalnością swojego dzieła, przez co pisanie w TeXu
początkowo nie było przyjemne, choć obliczenia (tych nie było na zecerskiej desce?) w TeXu są skrajnie proste, czego nie widzę w HTMLu.
Dziś mocno dbam o nieprzypominanie sobie pisania w TeXu — więcej trzeba włożyć wysiłku w zapomnienie TeXowych
układanek niż w naukę, bo po przykrym wstępie TeX okazał się bardzo przyjemny.
Floaty? — coś, co jest dobre w tekstach, niekoniecznie jest dobre w rysunkach.